sobota, 29 września 2012


Dziś raczej same zdjęcia i kilka słów o tym co do tej pory. Wczoraj wyjście na miasto, bardziej bilard, kręgle, choć przegrywam,  pokój Hiszpanek i słuchanie z otwartą japą gry na gitarze Mikela  Ertzilurrutigastanazagogeaskoa. Nie będzie pijaństwa, za drogo by szaleć: ; )
Wake up, pierwsze obawy, że jest tu tak inaczej i brakuje czegoś, ale jest świadomość, że to dopiero 3 dzień, także spokojnie, każdy kolejny będzie inny 



























Jak już tak rozglądam się wokół, to nie mam najmniejszych powodów do narzekań, nawet nie byłam sobie w stanie wyobrazić, że może być TAK. Uczelnia, dookoła góry i najpiękniej. Także trzeba wyłączyć świadomość odległości na jakiś czas..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz