sobota, 29 grudnia 2012

Istanbul na sylwestra


taki jest plan, czterech ludzi, trzy dziewczyny, jeden chłopiec stopem. Ja życzę wszystkim jak najzabawniejszego sylwestra, lepszego nieostatniego, nowego roku i spełnienia jednego postanowienia, choć jednego. Wy życzcie nam powodzenia!

wtorek, 25 grudnia 2012

Merry Christmas

'Actually love' zaliczone w ramach świąt. pierogi, barszcz, uszka, wędliny, mięso, sałatka świąteczna, pseudo placek => +5kg więcej mnie.

26. jeszcze trochę

niedziela, 23 grudnia 2012

Davraz





























Chciałam śnieg, góry. Nawet sanki były, i wiatr i pub jak z teledysku 'Last Christmas'. W Davraz było tak turystycznie, ludzie z różnych stron Turcji, niestety wyciąg nie działał żeby wyjechać na sam szczyt, tylko chopaky byli z buta, my wybrałyśmy SANKI. Rita i Bibi vs śnieg i sanki po raz pierwszy, podjarka. Taka zdrowa, dziecięca fascynacja tym co dla nas coroczne, czasem upierdliwe i znienawidzone. Ten wyjazd dał wiele radości mimo tureckiego '5min' i czekania godzinę na autobus w jedną i drugą stronę.


Mam niemal wszystko o czym bym sobie pomyślała tutaj, tylko głowa pęka czasem. Ten czas, kiedy masz ich wszystkich jako rodzinę, żegnasz się, prosisz żeby Ci przywieźli kawałek świąt, kawałek ich kraju. Chciałabym być tak na chwilę w domu, teraz. Tu nie będzie źle, będzie po prostu inaczej. :-)

Życzę dobrych, ciepłych świąt. Z rodziną i z ludźmi, których kochacie. Takie święta są prawdziwe, niezależnie od miejsca w którym je spędzacie. Niezależnie, czy ludzie wieżą, czy nie, potrzebujemy siebie nawzajem.

:*

wtorek, 18 grudnia 2012

tydzień końca świata, 3 dni pod rząd żegnania się z ludźmi, dzień po dniu na przystanku autobusowym.
na ten dzień wydaje mi się, że to najgorszy tydzień tu, ale wiem, że przyjdzie gorszy, po nowym roku, 20go stycznia, czy 19go będziemy sterczeć z Pauliną na dworcu z mniejszą garstką ludzi, ale wciąż. Dziś mówiąc im 'see you' mam poczucie, że no chyba nie. Jeszcze  dzień przed nowym rokiem trzeba będzie się pożegnać z Ritą, bo ona z Razwanem, jego dziewczyną, Petrem do Antalyi i potem w dom na miesiąc.

Dostałam paczkę wreszcie, a w niej takie cuda, o których już zapomniałam, że istnieją. DZIĘKUJĘ, sto razy, wzruszyłam się mega.

Będzie tu cicho na jakiś czas, trzeba się zająć kończeniem projektów, prezentacją, potem przygotowaniem świąt.
Jeszcze trochę, jeszcze 33 dni z nimi, miejsce jak miejsce. Oni są teraz tu rodziną.

śnieg w pubie

paczka, serio


niedziela, 9 grudnia 2012

Cappadocia, śniegi, łącznie ponad 18h w autobusie, incepcja i rozkminy, rozmowy o snach kontrolowanych. To była bardzo dziwna wycieczka, pełna marudzeń, ale noc turecka w klubo/hotelu najpiękniej.
Smutno, że moje baterie, które ładowałam tuż przed wyjazdem nie wystarczyły na długo, ale będą zdjęcia Andrei, Jana, Rickiego.

Czym w ogóle jest Kapadocja ?

W ciągu milionów lat wybuchy wulkanów pokryły ten obszar grubymi warstwami popiołów i błota, które skamieniały i zmieniły się w tuf. Ta miękka skała, ukształtowana przez żywioły w fantazyjne stożkowate iglice, zwane baśniowymi kominami, okazała się prawdziwym błogosławieństwem, kiedy mieszkańcy przyjęli chrześcijaństwo. Drążąc w miękkim turfie, tutejsi ludzie budowali potajemne kościoły, domostwa, wręcz całe podziemne miasta, mogące zapewnić schronienie nawet 20 000 osób.


wnętrze jednej z kaplic
a to już ja podniesiona przez kobietę siłacz, koszykarkę - Bibianę Lorenzo

piękne rzeczy w fabryce glinianych wyrobów i nie tylko..

widok z jednego ze wzniesień

tzw. Kapadoccy wartownicy
coś w stylu choinki, tylko, że z niebieskimi okami, edycja turecka



niestety nie wszędzie można było się wdrapać, przynajmniej nie nam..:)


nie mam pojęcia jak w tamtych czasach Ci ludzie byli w stanie tego dokonać, ale wciąż nie mogę się nadziwić i napatrzeć



__________________________________

Post Mikołajkowo jest. Najlepsze prezenty świata. Nie pisałam nic na ten temat to napiszę.
Co dostałam? JENI SENKA, czyli gra janga w trochę innym wydaniu, jedyna w swoim rodzaju bo z ich dopiskami na niemal każdym klocuszku<3

chyba jednak Instanbul w nowy rok.

Co do learning agreement wszystko już doszło. Pani B. podpisała, złożyła do dziekanatu, trzymać kciuki, żeby dziekan nie marudził, wszystko doszło z powrotem tu i był spokój.

Aha, miałam jeszcze wstawić swoją nadchodzącą pracę z malarstwa.
Od lewej strony: praca po pierwszych zajęciach od rozpoczęcia tematu, z prawej po drugich. Także drugie płótno Oli, pierwsze było złe, z wyobraźni, nie wiedziałam nic, jak się za to zabrać na każde moje pytanie odpowiedź była: 'tamam, oki, no problem, as you want' także.



całusy

czwartek, 6 grudnia 2012

jak pogrążyć się w nostalgii krok po kroku:


2. Tori Amos - Winter (tak Anna, things are gonna change. so fast)
3. Caribou - Jamelia song, który po tym erasmusie będzie na czarnej liście utworów, chyba
4. Ania - kiedyś mi powiesz, kim chcesz być

piosenki hymny, które trochę rozjaśniają ten cały chaos:
1.Beach house - norway, nie trzeba tłumaczyć. <3
2.Cat power - ruin, do znudzenia było trochę przed wyjazdem, ale wciąż czekam na Istanbul, coraz mnie realny sylwester tam, jako, że zgłosiłyśmy się tylko we 3, reszta zapomniała o terminie zgłoszeń poza tym chyba wolą Antalye, bliżej taniej. Zatem muszę zacząć szukać chętnych na wyjazd do Istanbulu przed odlotem, koniecznie.
3.The Tallest Man on Earth - You're going back dzisiaj dobrze by mi się wracało do domu, nie wiem co będzie za miesiąc
4. nigerian music: Queen of vagina, Bibiana Lorenzo recommendation, kocham ją i nie znoszę tak bardzo, co prawda nigdy nie byłam na tyle szalona żeby dotrwać do końca piosenki, acz.

Czas pakować prezenty, myślę, że całkiem dobrze trafiłam ze swoim dla Mikela: mix zdjęć z naszymi podpisami, kolczyki indianina, zapalniczka gitara i pewnie dojdą jeszcze czekerdeki.

Wyjazd do Cappadocci : 8.12.12 o godz. 1:00 idealny czas na spanko w autobusie. W wolnym czasie muszę poczytać o tym miejscu, trochę za mało wiem.

dobrego czasu przedświątecznego, ze śniegiem. bez deszczu.


poniedziałek, 3 grudnia 2012