środa, 31 października 2012

after

Nie będzie tak do końca chronologicznie. Zatem:

1. Przeżyłam trzęsienie ziemi, łuu huu. Tak, podczas pobytu w Torbali u znajomego Turka. Trochę jakby pralka odwirowywała się na twoich nogach przez 5 sekund.
2. Couchsurfing się sprawdza! Nawet lepiej, niż znajomi mentorzy, którzy twierdzą, że mieszkają w Izmirze a tak na prawdę to jakieś 50 km dalej (uwaga, dla Turków każde 10 min oznacza co najmniej pół godz drogi, każde 'obok, kawałek stąd' kilka, kilkanaście kilometrów).
Udało nam się znaleźć nocleg u dwóch osób:
-pierwszy raz w Antalyi dla nas wszystkich, czyli początkowo sześciu osób, a ostatecznie dwunastu <3   Chłopak ma na imię Fatih ( z tureckiego na polski zdobywca- prawie każde imię tureckie ma jakieś znaczenie ), tak samo nazywa się jakaś stacja metra w Antalyi  :o
lubiane siedzonka, kawiarnie, kawiarenki, dobrze wyglądające, puste gdy deszcz


a to my, znówże brama Hadriana

 Zadaszenie przystanku autobusowego. ogólnie to przeklinam autobusy w tym kraju, gdyż nie ma żadnych, ale to żadnych rozkładów jazdy. Fantastycznie było wstać, iść i czekać bitą godzinę na autobus, który nas wiózł przez zakorkowaną Antalyę dwie godziny do wodospadów bez wody, bo akurat czyścili teren <3 tyle szczęścia!
 Tu jeszcze tylko pan wesoły w kaloszach żółtych
jesień już, najmilej.

 A to my:> od lewej Paulina, Andrea, Jurek, Fatih, Sebastian, Thomas

uzębienie


 no może kawałek jakiegoś wodospadu, ale nie tego co trzeba:]

 ludki
 biedna

 dzień przed Bayranem, wiele rozmaitości, ludzie kasztany pieką
 pokaz fontanny w centrum Antalyi, tak PRAWIE jak przed Halą Ludową we Wrocławiu. prawie.;-)
widok z balkonu z mieszkania Fatiha

 Fatih poświęcił nam swój czas mimo, że w dzień przyjazdu do Antalyi właśnie rozpoczynał się Bayran - jedne z najważniejszych świąt obchodzonych w Turcji podczas których wierni składają ofiarę z owiec i kozłów i przy okazji odprawiają modły i gotują.

                Przed mieszkania Fatiha zabijano zwierzęta..zresztą gdzie ich nie zabijano.

- drugi nocleg w Deizmirze, chłopak Yusuf, lat 30 człowiek impreza, grajek gitarowy, perkusista. Niestety byliśmy zbyt zmęczeni po podróży z Antalyi do Pamukkale na jakiekolwiek bale.


powiedzieli: idziemy się przejść zobaczyć antyczne miasto Olympos. Aha, ale przecież wiadomo, że nie wystarczy zobaczyć ruiny, trzeba na nie wejść.

Kot w miejscowości w pobliżu Efez której nazwy nie znam na ten moment, przedostatni dzień podróży.

 i ładne rzeczy

ładne rzeczy[2]

Izmir - centrum, tuż przy brzegu morza

marsz z okazji święta państwowego, tłumy czerwone flagi wszędziee

pieczywa, łakocie om om om



herbata zielona najlepsza

Efez - 79 km na południe od Izmiru. Najlepiej zachowane ze starożytnych miast Morza Śródziemnego. Został założony przez przybyszów z Aten w 1000 roku p.n.e. i poświęcony Artemidzie. Nauczali tu św. Paweł i św. Jan Ewangelista, któremu towarzyszyła Matka Boska.

kolega Razvan z Ruminii 

Ola z Polonii

amfiteatr w Efez

Biblioteka Celsusa II w n.e. wzniesiona przez rzymskiego konsula Gajusza Juliusza Alwilę

kot, koty wszędzieee

Co do Pamukkale: zimaaa, zimaa a
jest to wysoki, kredowy pagórek powstały dzięki źródłu, które bije na szczycie płaskowyżu strumieniem ciepłej, bogatej w wapń wody. Przelewając się i stygnąc tworzy pokłady twardej białej kredy zwanej trawertynem.





Samych zdjęć razem wszystkich - moich, Pauliny i Andrei jest 700 także próbuję nie być tu zbyt rozrzutna:>

3. Mamy dużo szczęścia jeśli chodzi o łapanie stopa


 ACZ...
 popsuć komuś auto między Denizli, a Antalią, najlepiej!


 Nie wiemy jaka była przyczyna, prawdopodobnie przegrzał się silnik, a może chodziło o ciężar, jaki przewoził samochód. Nie wiemy, nie mogliśmy czekać równie długo jak pan kierowca na serwis Renault, złapaliśmy kolejnego stopa.

Jeśli chodzi o trasę jaką pokonaliśmy, to jeszcze nie udało mi się zliczyć całkowitej. Na pewno byliśmy w Antalyi, Olympusie, Denizli, Aydin, Torbali, Izmirze, Efez.
Co do ostatniego dnia, wczorajszego udało nam się przebyć w ciągu 10h drogę ~ 600
km:
 tak, 1-2: Torbali-Aydin 79,6 km
2-3: Aydin-Denizli 125 km
3-4: Denizli-Antalya, tu nie ejstem pewna jaką drogą w końcu pojechaliśmy przez ten problem z samochodem coś się pozmieniało, ale ok. 273 km
4-5: Antalya- Isparta 121km
Dla porównania cała mapka Turcji. Pomyśleć, że tuż przed nami chłopcy wyruszyli na wschód, pokonali 2800 km, byli w Konyi, Malayi, Adanie, Dyjarbakirze, Batmanie, Gaziantep...oaaww, gdzie oni nie byli.

Na pewno o czymś zapomniałam. Nie jestem w stanie kontynuować już dziś. Chcę zdjęć ze świąt, mogą być znicze, śniegi, bałwany, złote liście, co tam macie : > Warze twarze też chcę!

4. MAMO jakie oni mają dżemy, domowej roboty, najlepsze :] Świerze pieczywo, jajecznica, pomidory, dziwne ciastka z twarożkiem w środki i pieprzem. I herbata. Prawie jak w domu, prawie : )

çok güzel !

 : *

sobota, 27 października 2012

more and more

Jednak dłużej, dalej więcej. Była Antalya, Olimpos, jutro jeśli szczęście dopisze Denizli czyli Pamukalle, jeszcze później Izmir. Trochę zachłanność, a trochę "dobra jedzmy, a potem do roboty i kiedyś tam w końcu Istanbul, ah."

Nocleg u Fathiego - chlopak z couchsurfingu, także nocleg za darmo, podróże autostopem, pieniądze idą na jedzenie, dużo jedzenia bo Bayran, święta trzeba jeść, celebrować.

tak, dokładniej wszystko opisze po powrocie.

/ KLU, jesli jutro nie da mi sie dodzwonic przez mój fantastyczny telefon wszystkiego o czym marzys! milosci wciaz

wtorek, 23 października 2012

kierunek: Antalya

Co dalej, zobaczymy gdzie nas poniesie, być może kawałek na wchód, alee do Syrii za daleko :]

Nie ma mnie przez 5 dni tu. Ściski !

niedziela, 21 października 2012

1. http://www.youtube.com/watch?v=klR9GOfUGcY&feature=bf_prev&list=WL977C0004654CCD3B
Agnieszka Pachocka recommendation.

2. Co do dnia wczorajszego, wydaje mi się, ze trwał on przynajmniej 48h. Rano wyjazd nad jezioro, powroty stopem 9-cio osobową grupą -trzeba się liczyć z czasem na oczekiwanie, na to że ludzie przeważnie nie jeżdżą sami, ale wciąż warto. Razem z Tomasem złapaliśmy autko- kierowcą był Turek mieszkający w Antaly, ma tam 2 puby i zaprasza, obok z przodu jego znajomo, a z tyłu siedzieliśmy z jego siostrą, która studiuje w Isparcie na tej samej uczelni co my. Strasznie starała się z nami pogadać. Przyznała, że nas rozumie, tylko nie umie mówić po angielsku. Tak, przed wyjazdem do Antaly muszę powypisywać sobie kilka zwrotów po turecku żeby te podróże były jakieś, nie milczące.

 Simona
Tomas. Czy ktokolwiek wie, że dziś już nie ma Czechosłowacji i gdzie jest Czech Republic w tym kraju? No chyba nie.

 Ola z Polski oo oo o unoszę ląd
Jurek jakiś taki martwy

 mandarynka najlepsza
 droga do domu
jandarma, do domu[2]

3. Dziś już zimno, burzowe chmury, wiatr, nie chce się wychodzić gdziekolwiek, szczególnie po wczorajszej imprezie :>