niedziela, 11 sierpnia 2013

Aracena i okolice, czyli sobota, eh ta sobota!





 

To czego nie udało mi się sfotografować ze względu na absolutny zakaz jest powyżej. Cave of Wonders, 1200 m długości udostępnionej dla turystów, 2130 m rzeczywiście istniejącego, erozyjne działanie wód na wapiennych skałach, szalone, zjawiskowe formacje krasowe, jedna z najbardziej ciekawych wybryków natury jaki miałam okazję zobaczyć. Wejście : 8 euro.

A to już cała reszta, Aracena i okolice uchwycone moim aparatem:



my i nieskończona obecność piosenki Thrift Shop Macklemore feat Wanz 

strumyk


biało wszędzie


prawie rodzina, nie ma taty

bryloczki i otwieracze do piwa z mięsem










sjesta




Ola

prawie Bieszczady :]






Jose i Gosia




 jak zwykle nie mam szczęścia do wodospadów, ale są górki :]


prysznic:-)

pan z super psem owijającym się dookoła nóg

Żar, standardem zaczyna być temperatura +42/max 47 póki co. Dziś nie wybrałam się na plażę, próbuję się za coś wziąć przed jutrzejszym wylotem. JUTRZEJSZYM, jej pięknie będzie wiem.

:) Udanego końca weekendu, cienia życzę i deszczu, sobie wszystkim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz