wtorek, 20 sierpnia 2013

powrót do żaru/ hell of the season again

A więc jestem, wciąż żywa. Sewilla wita temperaturą 41 stopni, taka różnica po Galicji i Portugalii i zaledwie 30 stopniach w dzień, ok 16 nocą. Muszę przyznać dziś nie czuję się najlepiej. Nie wiem, czy wystarczająco, żeby przejrzeć wszystkie 379 zdjęć z całego niesamowitego tygodnia i wrzucić tutaj. Zatem będzie po kawałku!

lotnisko, Sevilla

najgorszy garaż świata jeśli chcesz z niego wyjechać

Rita Quintas, dobry kierowca po przejściach;-)

O Porrino, my i pan architekt Antonio Palacios

a to już Paredes de Coura, teren festiwalowy


takie noclegi tez były

ale my musieliśmy sie udać wgłąb dżungli ;-)

w Portugalii jeszcze bardziej Ole, niż gdziekolwiek! Początek objazdowych wycieczek nastąpił w Bradze

ja i kolega Adrian, najlepszy kierowca, Braga

Braga

grajki z Rosji, Braga

ja i Rita, Braga

[2]

B.

B.

B.

B.

B.

B.

pamiątkowo w Bradze

B.

B.

B.

Guimarães 

Guimarães 

Guimarães 

Guimarães 

G.

G.

G.

G.

Church S Gualter


takie rzeczy też można spotkać w marketach Mercadona












viana do castelo


viana do castelo, a to nam się trrafiło ;-)

viana do castelo

viana do castelo

viana do castelo

viana do castelo

viana do castelo


viana do castelo
Ciąg dalszy nastąpi kiedyś
czas na sen, restart i powrót do teraźniejszości

Nadrobię, ciało!
;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz