tytułem bardzo odpowiada do miejsca, czasu może mniej. wczorajsze karaoke skończyło się na przykład o 12. Żadne kluby nie są otwarte dłużej niż do 2 czy 3. Tak czy inaczej było wesoło śpiewać te wszystkie kawałki, po drodze nucąc z polską mafią 'Ty masz mnie za głupią dzikuskę'.
Nie pisałam, było ostatnio trochę bardziej pracowicie, muzeum róży idzie. Tymczasem chciałabym wiedzieć gdzie jest mój LEARNING AGREEMENT jeśli nie w Łodzi --`. Miejmy nadzieję, że po weekendzie będą jakieś nowe wieści, jeśli nie to trzeba będzie wypełnić raz jeszcze, albo udać się po kopię i wysłać samemu do pani B.
Plan na weekend był aby udać się do Konyi, z tym że tylko Andrea i Thomas są chętni. Nie wiem, może rzeczywiście lepiej teraz zostać, robić swoje i czekać na cudny grudzień i Cappadocie ( fareweel my blac balloon- z tym, że tam będą same kolo rowe )
Kolejna wieść, zdecydowaliśmy się na Istanbul, rejs statkiem, dojazd stopem, nocleg- nie wiadomo jeszcze. Oby więcej osób się zdecydowało, póki co jest nas 4/5 osób.
Dzisiejszy dzień w słońcu, acz powietrze o zimie przypomina. Żałuję, że zapomniałam aparatu. Tyle ciekawych twarzy na ulicy widziałam i dzieci jak kangury.
Szykuje się seans 'The lion king', heh. pozdro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz