niedziela, 7 października 2012

Sunday morning

Jeszcze o wczorajszej wyprawie stopem nad jezioro. Właściwie to zaczęło się od wakacji - pielgrzymka autostopowa z Kamienicą. Wtedy był motyw poznawania ludzi, ich bezinteresowności. Po pierwsze trzeba było porzucić swoje obawy, że ktoś coś mógłby złego zrobić, wywieźć, zabić, bla bla. Nie, jedziemy w konkretnym celu i ma być dobrze. Warto. Potem kolejna próba przełamania siebie, autostop_ja_sama Łódź ->Warszawa
Tutaj całą grupą w 6 osób, co prawda w jedną stronę podzieliliśmy się na dwie grupy: ja, Sebastian Jurek, druga: Anastazja, Paulina, Rasvan. Złapaliśmy dosłownie minutę po ustawieniu się na trasie, z tym, że wysadził nas pan zaraz za pierwszym rondem i musieliśmy łapać dalej :-) Następny był tir. Pan, który jechał 25km/h - ostrożne, acz gdy zobaczył, że robimy zdjęcia zapragnął mieć choć jedno. Wyciągnął laptopa, chciał je chyba od razu dodać na fejsa :o dodać nas do znajomych i tego typu żarty. W tym momencie włączamy translator google i piszemy: 'Thank you very much for this trip, but we need to hurry up, people are waiting for us' z tłumaczeniem na turecki: 'Bu gezi için çok teşekkür ederim, ama biz acele gerek, insanlar bizi bekliyor : |

ośmiobiegowa skrzynia biegów - rakieta!
pan kierowca facebookoholik




people

spacerkiem


to już retro cafe


 Wczorajszy wieczór w pubie obok Retro, posiedzieć chwile, posłuchać muzyki na żywo.
Dziś kolaż + prezentacja z analizą terenu na projektowanie. Zaczynie się to wszystko, wzrośnie tempo, będzie się jeszcze chciało tyle zobaczyć ( Istanbul! ), tylko nie można przegapić czasu zaliczeń i ogarniania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz