niedziela, 3 sierpnia 2014

bezpieczeństwo, postanowienia, farby

Z rozmów:
Thuri: I jak Ci się mieszka samej, nie boisz się?
Ol: Właściwie nie, no może trochę samotnie. Moja pierwsza myśl była taka, że będę sama pośrodku niczego otoczona górami bez drzew, gdzieś tam na pewno są owce, to jest wyspa. Stąd nie ma ucieczki.. : D Ale teraz sobie przypominam moich rodziców i wcześniejszy wyjazd do Warszawy żeby przez dwie noce nie spać w rodzinnym domu samej, bo niemiło. Rzeczywiście, chyba tam nocą jest bardziej creepy niż tu. Tu przynajmniej od 1:00-04:00 wieczór, coś widać, choć z czasem coraz ciemniej się robi..
Thuri : Jest dość bezpiecznie, ludzie w większości się znają i sobie ufają. Tylko teraz jak będzie ten długi weekend lepiej zamykać za sobą drzwi na klucz jak się wychodzi. Czasem nie wiadomo, zjeżdżają się różni ludzie zewsząd, trochę wypiją to potem błądzą.
Ol: Mhm, no ja zawsze zamykam drzwi na klucz? :>
Thuri: Tu nie wszyscy mają takie zwyczaje:-) Często odwiedzamy się nawzajem po sąsiedzku.
(odgłos helikoptera)
Thuri: Źle. Jeśli tutaj pojawia się helikopter to musiało się wydarzyć coś bardzo złego. To samo z karetką pogotowia.


Informacje radiowe, tłumaczy Joel:
Mówią, że są obawy co do nadchodzącego festiwalu. Nie wiedzą, czy powinien się odbyć. W zeszłym roku odnotowano 5 kradzieży wśród uczestników. O 5 za dużo...

Nie wiem kiedy ostatni raz słyszałam ile na polskich festiwalach było kradzieży i żeby mówili o tym przeraźliwym tonem w radiu. Być może w tym przypadku liczba 5 wydaje się śmieszna, ale kto wie co to za kradzieże i ilu było uczestników :>

Eyjafjallajökull
Thuri: A z okna widać wulkan Eyjafjallajökull (uczę się wymowy 4 dzień..) /ok. 130 km stąd/, erupcja nastąpiła w 2010, nie było ofiar śmiertelnych, ale wiele pobliskich miast ucierpiało, musiały zostać ewakuowane. Pamiętam, pył wulkaniczny osadzał się nawet tutaj w okolicach. 
Joel: Noo...odwołano wtedy wiele lotów ze względu na słabą widoczność.

_____


Na deser prasowana suszona rybka chips, taki zdrowy przysmak, najlepiej z masłem i do piwaaa

1. Jeśli po powrocie będę miała ze sobą wszystkie palce u rąk to najlepiej. Trochę się tnę w tej kuchni, ogólnie w pracy od 8 do 17, sporo ludzi nazjeżdżało. Oprócz tego jak bardzo chciałam tu być, moje postanowienie na przyszłość: nie robię z siebie przysłowiowego biednego Polaczka szukającego pracy za granico, newa again...no chyba, że praca marzeń na którą jeszcze nie mam pomysłu :-)
Fakt, trafiłam na wyjątkowo ciepłych ludzi z którymi można pogadać o wszystkim, koniec końców zastępują mi bliskich na ten czas. Statystyki jednak robią swoje. Jesteśmy takim narodem, że można nas spotkać wszędzie i często poszukujących pracy. Co do Islandii to właśnie sprawdzam z ciekawości na Wikipedii i co widzę:

Grupy etniczne : 
  • 298,618 (93.44%)Islandczycy
  • 9,049 (2.83%) Polacy
  • 11,908 (3.73%) inni : D

  • Nie mówią o nas źle, raczej chwalą, że pracowici, solidni, kontaktowi. Są i tacy co ujmą to nieco inaczej : złodzieje pracy. Zastanawiają się jak bardzo zła jest sytuacja w naszym kraju. Mnie po powrocie z Gruzji wydawało się, że jest doprawdy fantastycznie :] Nie zagłębiam się w politykę, nie szukam pracy (jeszcze), ale wydaje się, że wszystko jest do zrobienia. Pewnie, że zarobki będą 4 razy mniejsze, ale za to będzie świadomość, że jestem u siebie. W domu.

2. Dostałam farby, trolololo! Olaf, właścicielka (ona, r. żeński) mieszkania w którym wynajmuję pokój, ta która walczy z rakiem, obchodzi urodziny 15 sierpnia. Jako, że wszyscy tutaj są mniej lub bardziej uzdolnieni artystycznie, ona również się nie wybija. Ma kilka swoich prac w domu i przed. Obrazy, skandynawskie domki z gliny i kamienia itd.  Mam jej coś namalować, cokolwiek by to miało nie być. Yhy, no ciekawe :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz